W tym momencie świąteczne paczki dla pracowników są przygotowywane praktycznie we wszystkich firmach – i małych, i średnich, i dużych. Zdecydowanie należałoby je pozyskać i warto wręczyć je każdej osobie, którą się zatrudnia. Warto również zastanowić się nad charakterem, wyglądem oraz zawartością takiego podarunku. Kosze świąteczne są niezwykle efektowne oraz prezentują się nadzwyczaj imponująco, jednakże o ile sprawdziłyby się one w roli dużego podarunku dla szefa czy najważniejszego klienta, z którym współpracuje się od wielu lat, tak raczej żaden pracodawca nie będzie ich wręczać wszystkim pracownikom.
Co do kosza włożyć?
To niezwykle ważne, by typ podarunku dopasować do osoby nim obdarowywanej. Zwykły pracownik, który pracuje dla danej firmy dopiero od paru miesięcy, raczej czułby się głupio, gdyby z okazji świąt Bożego Narodzenia otrzymał od swojego szefa luksusową paczkę, w której znalazłby dużą butelkę dobrego whisky, bombonierkę z ekskluzywnymi pralinami oraz jeszcze do tego zestaw regionalnych wędlin. Paczki powinny być dostosowane do okazji. Zbyt bogate wprawią pracowników w niepotrzebne zakłopotanie, a przy tym doprowadzą do tego, że przedsiębiorstwo straci na nie duże pieniądze.
Kosze upominkowe śmiało mogą zostać zastąpione przez mniejsze i bardziej skromne paczki. Powinny do nich dotrzeć klasyczne produkty spożywcze nieco wyższej jakości, czyli np. jakaś dobra kawa lub herbata, czekoladki bądź inne odmiany popularnych oraz lubianych słodyczy. Jeśli wie się, że pracownik ma dzieci, do takiej paczki śmiało można dodać coś specjalnego dla maluchów. Może być to chociażby jakiś zestaw kolorowych lizaków bądź nawet mała pluszowa zabawka czy inny niewielki gadżet.
Czego do kosza nie wkładać?
Teoretycznie tworzenie prezentów świątecznych dla pracowników powinno być dosyć proste, lecz jednak wciąż w czasie takich czynności właścicielom firm zdarza się popełniać pewne błędy. Zestawy prezentowe raczej nie powinny składać się z kwiatów oraz przedmiotów mocno personalizowanych. Uważać trzeba też na alkohol. W tym momencie coraz więcej osób w ogóle go nie spożywa, a też nigdy nie wiadomo, czy ktoś akurat nie ma z nim problemu.